Aktualizacje

1.06.2015
Założyłam wattpada. Powoli będę przenosić tam swoje opowiadania:)
http://www.wattpad.com/user/Maczin_


15.08.2015
Dodany post z okazji 3 lat bloga!

sobota, 15 grudnia 2012

2Min, part 7 [END] ,,My little secret"


A/N: No... Jak widać, to już ostatnia część. Stwierdziłam, że nie będzie lepszego momentu na zakończenie tego "opowiadania". To miało być lekkie, bez jakiś wielkich akcji, opowiadanie. No cóż, mam nadzieję, że wyszło. Nie wiem, czy zabiorę się za następne kilkuczęściowe fiki, bo niezbyt mi to wychodzi. Ale jak coś przyjdzie mi do głowy, to... Z jakim głównym paringiem chcielibyście poczytać? Oczywiście zespół też do wyboru ^o^
Podziękowania dla wszystkich, którzy komentują, cichych czytelników oraz Yukari i Memory, które na gg wpierały mnie, gdy to pisałam <3.

***


Otworzył usta, ale po chwili zamknął je, nie wiedząc, co odpowiedzieć. Wypuścił powietrze z cichym świstem, a gorąco ogarnęło całe jego ciało. Miał wrażenie, że płonie.


- Nie wiem, co masz na myśli. – Wyszeptał cicho, odsuwając się od Minho na tyle, ile pozwolił jego silny uścisk.


- Sądzę, że doskonale wiesz – Miał wrażenie, że jego serce zatrzymało się na chwile, a następnie zaczęło bić, jakby przebył kilkunastu kilometrowy maraton. Dłonie Minho delikatnie głaskały boki rudzielca.


- Jesteśmy przyjaciółmi, hyung…


- Byliśmy. Do teraz. – Wyszeptał, przysuwając się do Taemina najbliżej jak mógł. Słyszał jego nierówny oddech i szybkie bicie serca. Zmusił go do spojrzenia na siebie, opierając czoło o jego. Jego mały sekret już nie był sekretem.


- M-Minho, co ty robisz? – Policzki rudzielca jeszcze nigdy nie były tak rumiane, jak teraz. Wzrok Choi’ego strasznie go krępował i jeszcze to, co chciał zrobić…


- Chcę nas rozgrzać, Minnie – W jednej chwili złączył ich usta w czułym pocałunku. Napierał na nie coraz bardziej, aż w końcu chłopak rozchylił usta z cichym jękiem, pozwalając mu pogłębić pocałunek. Niepewnie objął go za szyję, drżąc, gdy ich usta ocierały się coraz bardziej zmysłowo o siebie. Brunet wplótł jedną z dłoni w miedziane włosy chłopaka, drugą przesuwając wzdłuż brzucha i klatki piersiowej. Dreszcze przelatywały przez całe ciało młodszego, a ciche jęki i skomlenia wyrywały się z jego ust, przerywając pocałunki Minho, gdy ten palcami pieścił jego sutki.


- H-Hyung… To…znaczy… Ja… - stęknął, gdy usta starszego znalazły się na jego szyi, zostawiając niezliczone mokre, czerwone ślady. Brunet położył palec na nabrzmiałych od pocałunków wargach chłopaka.


- Cii, ja też. – Wyszeptał i wrócił do rozchylonych ust młodszego, uciszając jego kolejne jęknięcia.


***


- Bummie, nie powinniśmy im raczej przeszkadzać. Może Minho zacznie działać… - złapał za nadgarstek swojego chłopaka, zatrzymując blondyna na ostatnich schodach do mieszkania Choi’ego.


- Pff, żartujesz sobie? Po tym, jak tydzień temu powiedziałeś wszystko Żabojadzie, nie pozwolę zostawić ich sam na sam na tyle czasu. Jeszcze skrzywdzi MOJEGO Minna! – Dał nacisk na przedostatnie słowo i z zaciętą miną wyrwał dłoń z uścisku Jonghyuna. Pokonał szybko kilka ostatnich schodków i stanął przed odpowiednimi drzwiami. Chciał zapukać, jednak Jjong ponownie go powstrzymał, łapiąc mocno za jego rękę. – Jonghyun puść – syknął.


- Nie. Nie pozwolę, żebyś coś zepsuł. Poza tym, jak do cholery, Choi mógłby skrzywdzić Taemina?


- NORMALNIE! Mnie też skrzywdził! Minho jest złym człowiekiem! I co z tego, że Taemin go kocha. Okej, wspieram ich, ale na miłość Boską! Nie zostawię na długo Minna z niewyżytym erotomanem!


- Jak to cię skrzywdził? – zamrugał szybko oczami, ignorując dalszą część wypowiedzi wściekłego blondyna.


- A no skrzywdził! Jak byłem w przedszkolu połamał moją ulubiona kredkę. RÓŻOWĄ! Zniszczył całe moje dzieciństwo! – Wyrwał rękę z jego uścisku i zapukał (a raczej uderzył kilka razy pięścią) do drzwi. – Różową! – powtórzył, gdy Jonghyun starał się nie wybuchnąć śmiechem, po tym jak wyszedł z szoku. No czego mógł się spodziewać po „wielkich” problemach Key?


- Bummie, robisz z igły widły. Zastanów się trochę. To była tylko kredka.


Nikt nie otworzył, więc pewnie albo Minho zignorował to, albo wyszli na spacer bądź do kina.


- Nie mów do mnie „Bummie” w takiej chwili! Od kredek się zaczyna, Jjong. W przedszkolu kredki, w podstawówce kij od miotły, a teraz może złamać serce Taeminowi! – Bling starał się nie przywalić głową w ścianę. Blondyn zabijał go swoim rozumowaniem.


Postali jeszcze chwilę w milczeniu przed drzwiami i w końcu Kibum nacisnął na klamkę.


- Otwarte. – Uśmiechnął się wrednie do Jonghyuna i zanim ten zareagował wszedł w głąb mieszkania, a Dino podążył za nim.


- Przesadzasz, Key.


- Może trochę. – Zajrzał do salonu, ale jedynie zobaczył burdel na kanapie, koc na podłodze z rozsypanym popcornem na nim i włączony telewizor. – Dziwne. – Skierował się dalej i przystanął, gdy usłyszał głośne, niemal jak krzyki, jęki młodego. Zaczerwienił się i zadrżał ze złości. – Ja ci dam, Choi. – syknął pod nosem. Już prawie wszedł do pokoju Minho, ale powstrzymały go mocne ramiona swojego chłopaka.


- Nie dasz mu, tylko mi. – Zaśmiał się pod nosem. Spróbował odciągnąć Kibuma dalej, gdy drzwi lekko się uchyliły. Zamarli w bezruchu. Przez niezbyt dużą szparę w drzwiach mogli zobaczyć dokładnie wszystko, co działo się na łóżku.


Taemin zabrał dłonie z pościeli, kładąc je na umięśnionych barkach starszego chłopaka. Postękiwał z każdym kolejnym, szybszym ruchem Minho. Był niesamowicie czerwony na twarzy, a pot perlił się na jego skórze. Choi nie wyglądał wcale lepiej, niż młodszy. Przepocone kosmyki włosów przyklejały się do ich twarzy. Brunet pochylił się, łapiąc usta Taemina w kolejnym, gorącym pocałunku, głusząc na chwilę jego odgłosy.


- Jjong… Zamknij je… - wyszeptał cicho z mocno czerwonymi policzkami, próbując odwrócić wzrok.


- A przed chwilą chciałeś tam wejść – prychnął i dodał: - Jeszcze się zorientują…


- To zrób to cicho!


- Min-nhoo…! Mocniej! Achhh… - Krzyk rozkoszy Taemina dotarł do ich uszu, powodując lekkie wypieki na twarzach. Chłopak wbił paznokcie w ramiona Choi’ego, wyginając plecy w łuk i piszcząc, gdy ten prawdopodobnie odnalazł jego czuły punkt. Pojękiwał coraz głośniej, czasem pokrzykując, dostosowując ruchy bioder do ruchów Minho, który gorączkowo szeptał coś do ucha kochanka. Lee zaczerwienił się jeszcze bardziej o ile to możliwie i stęknął głucho, gdy hyung złapał w dłoń jego męskość, pomagając mu w osiągnięciu spełnienia.

I w tym momencie Kibum nie wytrzymał i zamknął z głośnym trzaskiem drzwi, nie bacząc na to czy usłyszeli. Oddychał szybko. Matko, podniecił się tym! Jęknął żałośnie, wyciągając do kuchni śmiejącego się Jonghyuna.

- Nie komentuj. Nawet nie waż się – burknął, siadając na krześle, wachlując się gazetą, która jeszcze przed chwilą leżała na stole. Przymknął powieki, starając się zapomnieć i nie przywoływać scen seksu pomiędzy Minho a Taeminem. – Boże, jak skończą, to go dorwę – syknął, obserwując Jjonga, który z tajemniczym uśmiechem robił herbatę. Czuł się prawie, jak u siebie w domu. – I co się szczerzysz?

- Szczerzę się, bo jesteś zły, że oni zrobili to szybciej niż my, chociaż nawet nie są razem.

Słowa wypowiedziane przez Jonghyuna podziałały na niego, jak czerwona płachta na byka. W jednej chwili trzepnął mocno Blinga gazetą w łeb, mrucząc pod nosem siarczyste przekleństwa i obietnice: „Przez dwa tygodnie nie dostaniesz żadnego pocałunku, zobaczysz!”. Uspokoił się, gdy dostał szklankę ze swoją ulubioną, cytrynową herbatą. Westchnął jedynie, upijając łyk i mówiąc: „Kara zniesiona.”.

Siedzieli tak w kuchni niemal w idealnej ciszy, czekając na zakochaną parkę albo chociaż na Minho. Taemin pewnie nie będzie mógł się ruszyć przez jakiś czas, więc w sumie na niego nie liczyli.

Kibum stukał niecierpliwie palcami w blat stołu, wpatrując się uporczywie w zegarek. Pół godziny temu skończyli, więc może by tak „pan jestem najwspanialszym sportowcem” ruszyłby tyłek do kuchni? Nie uwierzy, że nie słyszał tego trzasku. W zasadzie Key z premedytacją trzasnął drzwiami od ich sypialni, aby Minho zorientował się, że nie są sami.

- Choi! – krzyknął Kibum, gdy tylko Minho wszedł do kuchni ubrany w spodnie dresowe i z ubrudzonym brzuchem. – Umyłbyś się… - dodał, krzywiąc się lekko. Chłopak jakoś nie wyglądał na zaskoczonego ich wizytą, a raczej zobaczeniem młodszego Kim’a. Zdawało się, jakby się tego spodziewał.

- Umyję się, jak będę chciał. Moje mieszkanie, moja kuchnia, mój brzuch, sperma mojego kochanka. Co się stało, że mi się do domu włamujecie? – mruknął, wyciągając z lodówki mleko bananowe dla tancerza i wodę dla siebie. – Cieszę się, że się obsłużyliście i że Jjong cię nie przeleciał na moim stole. – Uśmiechnął się wrednie, lustrując Kibuma, który lekko się zaczerwienił. Jonghyun westchnął cicho i wygodniej rozsiadł się na krześle. Rozmowy pomiędzy nimi zawsze były ciekawe i nawet nie próbował wtrącać się za często, bo psuło to całą frajdę.

- Nie włamujemy się. To ty nie umiesz zamknąć drzwi na klucz. Ale mam jedną sprawę. – Wziął głęboki wdech, zaciskając mocno dłonie na gazecie. – JAKIM PRAWEM TO ZROBIŁEŚ?! - Wyrzucił z siebie.

- Ale co zrobiłem?

- Nie udawaj debila, Choi. Przeleciałeś MOJEGO Taemina! To jeszcze dziecko!

- Ma szesnaście lat, no nie przesadzaj. Poza tym nie jest twój. Jakoś nigdzie nie był podpisany, a sprawdziłem wszystkie zakamarki. – Upił kilka łyków wody i wyszczerzył się do Key. Jonghyun próbował się nie roześmiać, widząc zdenerwowanego Key i słysząc ich rozmowę.

- Twój też bynajmniej nie jest. Jakoś podpisu nie widziałem!

- Ależ jest. Od dzisiaj. A podpis możesz zobaczyć na szyi, biodrach, brzuchu… Zależy, gdzie chcesz spojrzeć. – Wzruszył ramionami, siadając na krześle przy Jjongu. – Opanuj swojego chłopaka, bo ten wzrok mnie przeraża – wyszeptał z udawanym przerażeniem. Nawet nie zorientował się, jak Kibum strzelił go w łeb gazetą. – Ejj!

- Nie kpij sobie ze mnie, Choi! Masz problem, bo ja ciebie będę mieć na oku i dopilnuję, abyś nigdy go nie skrzywdził, tak jak mnie! – wycelował w niego palcem.

- Nie rozumiem…

- Chodzi o różową kredkę – burknął cicho Jonghyun, zanurzając łyżkę w truskawkowym kisielu.

- On był dla Taemina – westchnął. – Ile mi będzie wypominać tę kredkę? To było ponad dziesięć lat temu. Poza tym to tylko kredka.

- Kredka? Tylko kredka?! Od kredki się zaczyna, a później… - i zaczął swój monolog, podczas którego Bling spokojnie dokończył kisiel, a Minho zdążył wypić całą butelkę wody i wziąć następną. Kibum chyba nawet nie zorientował się, że go nie słucha.

- Minho? – Usłyszał cichy szept Taemina, który powoli wszedł do kuchni. Lekko się zarumienił się na widok przyjaciół. Od razu bardziej naciągnął na siebie za długą bluzkę, należącą do starszego chłopaka i uśmiechnął się nieśmiało.

Choi wstał i przygarnął do siebie rudzielca, całując go w czubek głowy. Wytłumaczył mu w kilku słowach, co robią tu Key i Jjong. Wręczył mu do rąk jego mleko bananowe.

- Umma, nie mów, że znów zaczynasz – westchnął ciężko, wciskając dłuższą część rurki do kartonika. – Gadaliśmy na ten temat…

- I chyba niewystarczająco, jeśli tak od razu zrobiliście to.

- Moja sprawa – burknął, pozwalając Choi’emu wtulać się w siebie. – Tak samo mogę rozmawiać na temat Jjonga. – Od razu uśmiechnął się przepraszająco do chłopaka, który jedynie kiwnął głową ze zrozumieniem. – I nie. Jjong i Minho są niemal tacy sami pod względem zachowania – dodał szybko, zanim Key zdążył skomentować.

- Może i tak, ale nie jestem do niego przekonany. Przecież kre – przerwali mu.

- Litości! – jęknęli wszyscy głośno.

- No dobra, dobra – burknął, zakładając dłonie na piersi. – Ale to sensowny argument.

- Tak, tak, sensowny. – Przytaknął mu z uśmiechem, nie widząc innego wyjścia, żeby szybko to zakończyć i móc znaleźć się znów z Choi’m w ciepłym łóżku. Wziął duży łyk słodkiego mleka i oblizał wargi.

- Pamiętaj, że będę mieć cię na oku! – wycelował jeszcze palcem w starszego chłopaka, przechodząc obok nich. Jonghyun z wielką ulgą przyjął to, że mogą stąd wyjść. Miał dosyć tego histerycznego zachowania Kibuma. Objął blondyna w pasie, wyciągając go z mieszkania uprzednio przepraszając i żegnając się lokatorami.

- Typowy Key. – Zaśmiał się Taemin, widząc jak brunet zamyka drzwi na klucz, dmuchając na zimne. Wcale nie zdziwiłby się, gdyby młodszy Kim wrócił tu i zaczął od nowa.

- Jeśli będę miał przez całe życie tak przesrane z nim, to obiecuję, że jak skończysz szkołę, wyprowadzamy się na drugą stronę świata, zmieniamy numery telefonów i najlepiej zróbmy operacje plastyczne, aby nas nie odnalazł.

- Przesadzasz. Kibum nie jest tak zły. – Wyrzucił do kosza pusty kartonik po mleku.

Uwiesił się na szyi swojego już obecnego chłopaka, uśmiechając słodko.

- Może… Nie znam go z innej strony. Kocham cię. – Ucałował lekko jego rozchylone usta, na co ten westchnął cicho, odwzajemniając pocałunek.

- Ja ciebie też… Nawet mocniej! – Wtulił się mocno z Minho, nie pozwalając mu odsunąć się. Już nigdy więcej.

„Choi, wpadłeś w niebezpieczne sidła, zastawione przez tego słodziaka.” – Przeszło brunetowi przez myśl, zanim dał zaciągnąć się do sypialni przez nieźle zmęczonego rudzielca.

11 komentarzy:

  1. Całe opowiadanie jest cudowne <3
    Doskonale to zakończyłaś,a Key wkurzający się na Minho za kredkę jednym słowem rozwalający :D
    Naprawdę wyczekiwałam tego rozdziału i na pewno się nie zawiodłam :3 Nie raz jeszcze odwiedzę twojego bloga~

    A co do propozycji to ja proponuję:Krisa i Tao z EXO-M <3

    Życzę weny :*
    /Nuke~

    OdpowiedzUsuń
  2. Mruu~ Stosunek był czymś, czego wyczekiwałam i jestem zadowolona :3
    Key rozpierdolił mnie tą kredką i w ogóle swoim gadaniem. xD
    Trochę szkoda, że już koniec... Ale mam nadzieję, że niedługo zaczniesz coś nowego. I przestań gadać, że nie umiesz pisać, bo umiesz :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowne *_* To było takie cuudowne *_______* Kocham takiego Minho i Tae <3 Boskie.

    Propozycja to: HunHan z EXO. To byłoby coś *.*

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja bym dla odmiany chciała zobaczyć coś z EunHae . ^^ Super Junior, of course~.
    Kibum i różowa kredka. Mogłam się domyślić, to tak bardzo do niego pasuje, że to aż straszne. : p

    OdpowiedzUsuń
  5. ' Nie dasz mu, tylko mi.' <3 kwintesencja. Wyszło całkiem uroczo ^^ Czekam na kolejne namiętne story!

    OdpowiedzUsuń
  6. Kibummie z różową kredką mnie rozbroił. I wiesz co Ci powiem? Dzięki Tobie zaczynam go lubić, jednak moją miłością i tak będzie JongTae.
    I strasznie mi się podobało jak opisałaś seks 2min i reakcję Key! XD
    Hmm, parka... Może by tak właśnie JongTae? <:

    OdpowiedzUsuń
  7. Hmm, cichy czytelnik, to chyba o mnie, ojj! No, znowu taka cicha nie jestem, bo staram się udzielać, ale jakoś nie miałam czasu i okazji skomentować niczego u ciebie, wybacz, postaram się poprawić! A jeżeli już coś, wolę na końcu opowiadania napisać coś dłuższego, niby sensownego, niż po jednym, czy dwóch zdaniach przy każdym rozdziale, które nie trzymają się kupy.
    Zacznę może od tego, że naprawdę długo szukałam jakiegoś dobrego fanficka o jakimś zespole K-popwym, ostatnio za dużo czytam bromance o One Direction xD. Długo i uparcie szukałam, aż w końcu natknęłam się na twój blog, i dzięki ci Boże za to! Niby wolę fantastyczne, pełne akcji, tajemnicze i długie opowiadania, które wywołują we mnie masę emocji, ale muszę przyznać, że ,,My little secret" było bardzo miłą odmianą. Dawno nie czytałam tak lekkiego, pozytywnego opowiadania i szczerze powiedziawszy, jestem zadowolona. Każdy rozdział czytałam z wielkim uśmiechem na twarzy. Trafiłaś w dziesiątkę również z parringiem. 2min, ci chłopcy niewyobrażalnie do siebie pasują, są tacy uroczy <3.
    Pomijając już to, jak bardzo lubię tego bloga, muszę przyznać, że przywiązałam się do postaci. Chyba najbardziej pokochałam tą divę Kibuma :D Uroczy maniak różu rozśmieszał mnie i rozkochiwał w sobie jeszcze bardziej za każdym nowym rozdziałem! Taemina również świetnie wykreowałaś, wprost uwielbiam takie słodkie postacie! Oczywiście resztę bohaterów też bardzo polubiłam.
    Kolejna kwestia, w której nie zdążyłam się jeszcze wypowiedzieć, mianowicie twój styl pisania. Zaznaczę, że jestem bardzo krytyczna i właściwie jeżeli nie podoba mi się styl, któregoś z autorów po prostu zamykam bloga i nie czytam opowiadania. Ty zaskoczyłaś mnie bardzo pozytywnie, ponieważ masz bogate słownictwo, a bez tego ani rusz w "pisarskim świecie". Dobrze budujesz zdania, nie wyłapałam błędów, literówek, masz lekkie pióro, a takiej osoby to ze świecą szukać. Ogólnie odniosłam dobre wrażenie czytając to opowiadanie. Mam nadzieję, że postanowisz jednak napisać nowego fanficka. Jeżeli chodzi o parę, dla mnie to obojętne, przeczytam wszystko - cokolwiek napiszesz. Ale mam swoje ulubione pary. Hmm, może KiWoon, KiSeob, G-TOP, albo TaeKey. Choc byłabym ci wdzięczna do końca swojego nędznego życia, gdybyś napisała Vinseop`a. :3
    Cóż, teraz pozostaje mi nic innego jak czekać cierpliwie, dopóki nie zobaczę kolejnego opowiadania na tym blogu, które mam nadzieję, będzie równie dobre jak to.

    Buziaki, Uszati <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem pozytywnie zaskoczona tym komentarzem. Nie sądziłam, że to opowiadanie może się komuś spodobać. ^^" Szczerze mówiąc pisałam je z nudów, bez większej fabuły, ale jednak kilku osobą spodobało się. O,o . Nie uważam, że mam jaki talent, czy też bogate słownictwo (raczej stwierdziłabym, że ubogie :D). Nowy fanfick już pisze się. Ale z parą z NU'EST... Niestety nie wiem, czy opublikuję go. Jest dość... dziwny. I po prostu pewnie spotkałoby się z odrzuceniem ^^". Zobaczymy jeszcze.
      Bromance? :D O matko, ostatnio (no jakieś 1,5 tygodnia temu) poznałam ten gatunek. I zakochałam się totalnie :D Niby 1D nie słucham (jedna piosenka na telefonie i tyle), ale opowiadania z nimi są świetne!
      A co do paringów to zastanowię się nad Vinseop i TaeKey ^^.

      Dziękuje za komentarz ^^.

      Usuń
  8. Wreszcie. <3

    Ja tam zawsze i wszędzie jestem za SHINee i 2Min.

    OdpowiedzUsuń
  9. Cześć pysiek, u mnie w końcu nowy post, zapraszam. ♥

    OdpowiedzUsuń
  10. No i koniec... Szybko poszło mi to czytanie... Chyba za szybko, bo wolałabym się dłużej rozkoszować.^^
    Key jest genialny.^^ Jego awantura o kredkę przerasta wszystko. No ale trzeba go zrozumieć. To w końcu RÓŻOWA kredka! Hehe^^ W każdym razie nie spodziewałam się, że JongKey nie doszli jeszcze do tego etapu. Cały czas się obściskują, a tu nic poważniejszego? To Dino potrafi utrzymać swojego przyjaciela w spodniach? Nigdy bym na to nie wpadła. No ale chyba teraz postara się już dogonić 2Mina, bo przecież nie może być od niego gorszy.^^

    Całe opowiadanie było słodkie i czytało się bardzo przyjemnie. Taki lekko klimat też jest człowiekowi potrzebny.^^ Nie żeby znudził mi się brutalny seks, gwałty, prostytucja i narkomani, ale coś lekkiego też fajnie się czyta.^^ Cieszę się, że trafiłam na tego bloga i mogłam tak przyjemnie spędzić czas.^^

    OdpowiedzUsuń

Obserwuj