Aktualizacje

1.06.2015
Założyłam wattpada. Powoli będę przenosić tam swoje opowiadania:)
http://www.wattpad.com/user/Maczin_


15.08.2015
Dodany post z okazji 3 lat bloga!

czwartek, 6 grudnia 2012

Ach, Christmas!

TYTUŁ: Ach, Christmas! 
GATUNEK: Fluff, AU
BOHATEROWIE: Jonghyun, Key, Taemin, Minho, Onew, Ren (Nu'est)
OSTRZEŻENIA: Celowe powtórzenia (ale naprawdę niewiele, prawie nic.) I w sumie to brak.

OD AUTORKI: Tak z okazji Mikołajek ^^. Sorrki, że coś takiego tutaj wstawiam. Obiecałam jednej osobie, ale tak na to patrzeć nie mogę, że żaaal X.x  Możecie mnie zjechać za to, serio ^^. W sumie to w tej "miniaturce" nic się kupy nie trzyma. Miała być z tego miniaturka, coś troszkę dłuższe wyszło... Trudno. I tak miniaturka jak dla mnie XD. Tytuł z dupy wzięty, jak wszystkie u mnie XD

Czytacie na własną odpowiedzialność ^^

***

Jonghyun przechodził powoli zaśnieżonymi ulicami. Na domach, przydrożnych lampach i w sumie wszędzie, gdzie się dało było pełno kolorowych światełek. Gdzieniegdzie można było usłyszeć świąteczne hity, których już z czasem miał dość. Ile można puszczać jedną i tę samą piosenkę… Na każde święta od kilkunastu lat!

Westchnął cicho z lekkim uśmiechem, przypominając sobie, że to będą drugie święta spędzone wspólnie z jego Kibumem. Dokładnie rok temu wyznał mu swoje uczucia podczas niezbyt ciekawej sytuacji.

Firma osiągała wielkie sukcesy i w ramach „nagrody” zapadła decyzja, aby zrobić wspólne święta z pracownikami. Szef z wielką chęcią zgodził się na to. Każdy miał przydzielone zadanie i pilnował się tego. Niestety przez gapiostwo i nierozwagę Kibuma główne danie poszło z dymem, tak jak pół firmowej kuchni. Oczywiście Key nie pozwolił rzucić całej winny na siebie i upatrzył sobie Jonghyuna, bo to on miał wszystko nadzorować. Krzykom i wrzaskom nie było końca, i sam nie wiedział, kiedy z ust starszego Kim’a pały słowa: "Bo gdybym nie był w tobie zakochany i nie wpatrywałbym się w ciebie tak, to dopilnowałbym, abyś nie puścił kuchni z dymem!". W jednej chwili na twarzy Key pojawiły się duże, nieznośne rumieńce, a on cicho odpowiedział "Ja ciebie też, idioto". Nieidealny początek związku, ale właśnie tak dla Jonghyuna było „idealnie”. Zazwyczaj wszystko, co jest perfekcyjne, nie jest trwałe.

A tak wybuchowego Kibuma ma do dziś…

Przed samym domem dostał śnieżką w twarz. Westchnął cicho, kręcąc głową z wielkim uśmiechem, widząc, jak szczęśliwe dzieciaki prowadziły między sobą wojnę na śnieżki. Wszedł szybko do domu, aby ponownie nie dostać kulką ze śniegu. Do jego nozdrzy dotarł zapach zapewne pysznego ciasta. Jęknął cicho, gdy brzuch o sobie przypomniał. Ściągnął buty, a następnie płaszcz. Zdziwił się, gdy Kibum go nie przywitał. Nie było dnia, aby blondyn nie czekał na niego z wielkim buziakiem w usta.

- Kochanie? - spytał z zaniepokojeniem, zaglądając do salonu. W rogu pokoju stała ślicznie wystrojona choinka z kolorowymi, migającymi lampkami, które rozświetlały całe pomieszczenie. Poczuł słodki zapach perfum młodszego i w jednej chwili jego oczy zostały zasłonięte dłońmi Kibuma, na których miał rękawiczki. Po co mu to...?

- Tak, Jjong? Jak w pracy? - Zabrał ręce i objął chłopaka od tyłu w pasie.

- Nawet, nawet, a jak przygotowania? - Chciał się obrócić, lecz Kibum nie pozwolił mu na to. – O co chodzi? Przecież wiesz, że nie przeszkadza mi to, że nie umalowałeś się. - Wywrócił oczami. Usłyszał jego chichot.

- Nie koniecznie o to chodzi. - Puścił go.

- To o co? - spytał, odwracając się i zamarł. Przetarł dłońmi oczy, mając nadzieje, że dobrze widzi. A jednak! Nie pomylił się! – C-Co ty m-masz...

- Ładnie wyglądam jako pani mikołajowa? - Okręcił się wokół własnej osi, a uśmiech nie schodził mu z twarzy. Króciutka, czerwona sukienka z gorsetem i falbankami, wykończona białą koronka u dołu. Nawet nie sięgała do połowy ud. Krwiście czerwone rękawiczki na dłoniach i tego samego koloru czapka z białym pomponem. Chłopak był boso, jedynie na kostkach miał przywiązane czerwone kokardki. Jonghyunowi momentalnie zaschło w gardle, a gorąco uderzyło do głowy, no i w pewne strategiczne miejsce.

- P-Przepięknie – wydusił z siebie. Od razu złapał w pasie śmiejącego się Kibuma, który zarzucił mu dłonie na kark.

- Czyli...

- Czyli nici z dzisiejszej kolacji, kotek. - Wpił się w jego spragnione wargi. Key jęknął w usta Jjonga i dał zanieść się mu do pokoju.

Nie przerywał pocałunku, ale gdy brunet przeklął, gdy nie mógł zsunąć z niego sukienki, roześmiał się. Spojrzał na niego niewinnie, jakby chciał powiedzieć: "Ja nie wiem, jak to się ściąga!”. W akcie desperacji Jonghyun rozerwał górą część stroju, co spotkało się z głośnym piskiem oburzenia.

- Oszalałeś?! Jjong!

- No co? Czekać nie będę. O, jak ładnie schodzi...

- Jonghyun.

- No nie tak groźne skarbie. Wynagrodzę ci... Patrz!

- Achhh, Jjong…!


***


- No nie! - jęknął Taemin, otwierając szybko piekarnik, z którego buchnął dum. Wyłączył go i otworzył szybko okna. Cały dzień, który spędził na robieniu tego przeklętego piernika, poszedł się kochać. A tak bardzo chciał zrobić Minho niespodziankę i pokazać mu, że również potrafi robić tak wspaniałe ciasto, jak Taeyeon i wcale nie jest w tym gorszy! Westchnął cicho, wyciągając foremkę ze zwęglonym piernikiem, który po chwili wylądował w koszu. Taemin usiadł na krześle, a jego głowa wylądowała na blacie stołu. - Jestem beznadziejny dla Minho... - wymamrotał cicho, a kilka łez spłynęło po policzkach chłopaka.

- Oj, co za głupoty gadasz, Minnie? - Usłyszał szept nad sobą. Podskoczył z zaskoczenia. Chciał szybko otrzeć łzy, jednak starszy nie pozwolił mu na to. Złapał w dłonie jego twarz i kucnął przed nim. - To, że nie umiesz piec, to jeszcze nic nie znaczy. - Uśmiechnął się, kciukiem ścierając przeszkadzające kropelki z lekko rumianych policzków.

- Znaczy... Nie potrafię zrobić dla ciebie czegoś, co lubisz – westchnął żałośnie, odwracając wzrok od Minho.

I właśnie w tym momencie miękkie wargi Choi'ego wylądowały na jego, składając czuły pocałunek.

- Bez gadania głupot. Umiesz wiele rzeczy, które bardzo lubię. Piernik jest na samym końcu - zaśmiał się cicho, uśmiechając w charakterystyczny sposób, przez co policzki Taemina były strasznie czerwone.

- Zboczeniec - burknął, oplatając ramionami szyję starszego.

- Wcale nie o to mi chodziło!

- Nie... Wcale, pff! Rozpoznaję po uśmiechu...

- Na pewno tego nie potrafisz. - Wywrócił oczami.

- Taak? Ostatni raz tak się szczerzyłeś, gdy chciałeś, abym przebrał się za kota na Hallowen i dobrze wiesz, co później było!

- Ech... Masz mnie, ale słodko wtedy wyglądałeś, no... I podniecająco. To co? Idziemy zrobić jedną rzecz, którą bardzo lubię, a wręcz kocham? – uśmiech na twarzy Choi'ego poszerzył się. Minho wziął na ręce młodszego, który cicho pisnął i mocniej złapał się go. Szepnął cicho pod nosem "niewyżyty erotoman" i pozwolił mu zanieść się do sypialni.


***


- Jinki! Ten aniołek powinien być wyżej! - powiedział blondyn, zaczesując kosmyk swoich włosów za ucho.

- Dobrze, dobrze... - Wywrócił oczami. - Tak może być, Minki? - spytał, gdy zawiesił już ostatnią błyskotkę na świąteczne drzewko. Ren klasnął w dłonie z zadowolenia.

- Właśnie tak! - Z uśmiechem pocałował Onew w usta. Starszy westchnął i objął chłopaka w pasie, wtulając twarz w jego miękkie włosy, pachnące cytrynami. Uwielbiał ten zapach.

- Cieszę się, że dopasowałem się do twoich potrzeb. Kocham cię. – Cmoknął go w nos, na co Minki śmiesznie go zmarszczył.

- Ja ciebie też, ale nie rób taaak... - burknął, lekko się rumieniąc.

- Czemu?

- Bo tak. Nie jestem dziewczyną.

- Pff, to, że nie jesteś, nie znaczy, że nie mogę tak ci robić. - Zaśmiał się cicho, przez co został zdzielony w łeb. - Ałaa... To bolało. – Rozmasował obolałe miejsce, patrząc na niego z urazą.

- Przepraszam. Zrobi ci kurczaka w ramach przeprosin, pasuje?

- Jeszcze jak! - Mocno go uściskał, a po chwili okręcił się z nim wokół własnej osi, śmiejąc się wraz z nim.

- Głupek. - Pokręcił głową, gdy już bezpiecznie stanął na nogi. Oplótł ramionami jego szyję, stając lekko na palcach. - Ale mój.

- Oczywiście, że twój. Tylko twój - szepnął, łapiąc jego usta w czułym pocałunku. i zapominając na chwilę o rzeczywistości.

***

Bijcie, bijcie ^^. A, dziękuje za kolejną nominację, ale naprawdę nie chcę mi się ponownie odpowiadać i robić to... To jest męczące ;____;

5 komentarzy:

  1. OMGash, OMGash <3 Jesteś świetna i utalentowana, Sumirko, ale dlaczego nie doszło do niczego więcej? >< (Ja być spragniona XDD)
    Mówiłam, że dostanę prezencik, mówiłam! ^^ Jestem z niego bardziej zadowolona niż z tego, co dostałam naprawdę xD
    Ej, na Wielkanoc też coś napiszesz? XDD

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy7/12/12 09:58

    Oooooo *_*_*_**_*
    Urocze. ^^ Wszystkie 3.
    Kibum jako pani mikołajowa. XD Leżę.. ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. jezu, ten 2min był taki słodki slksghjsjbd. BOŻE, UMARŁAM Z RADOŚCI ;_______;
    PIĘKNE, SŁODKIE akhsbjds.
    Nie ma to jak mikołajkowe one-shoty z yaoi.... XD
    ja prawdopodobnie zrobię coś przed świętami...... ale ćśśś. XD
    Hmm, chyba widać, że lubisz 2mina, to kochana moja się ucieszysz, bo właśnie u mnie pojawił się one-shot z nimi. <3
    także tego.... zapraszam. :3
    http://yaoi-kpop.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Słodki fik. :3 Uwielbiam taki świąteczny klimat nawet w środku lata.^^ Albo szczególnie w środku lata. :P Mi tam te same piosenki (szczególnie Last Christmas w wykonaniu SHINee) lecące w kółko nigdy nie przeszkadzały tak samo jak "Kevin sam w domu".
    Key w tym przebraniu wyglądałby uroczo. Nic dziwnego, że kolacja poszła w zapomnienie, bo nikt by mu się nie oparł. W końcu to nasza diva.^^
    Okropnie mnie zaskoczyłaś wprowadzeniem Rena. Nie przeczytałam, że będzie on w tym fiku, więc jak zauważyłam jego imię w tekście zrobiłam zwykłe O.O. Nigdy nie spotkałam się z opowiadaniami w których wystąpiłoby SHINee i Nu'est jednocześnie, więc z chęcią wezmę się również za resztę twoich fików z nimi.^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Hahahahahha. Uwielbiam twoje ficki. :3
    Fakt, faktem, że teraz Key będzie mi się śnił w stroju Pani Mikołajowej *o zgrozo. o.o*, to powiem, że: warto było! XD
    Świetnie piszesz. ;)

    OdpowiedzUsuń

Obserwuj